Są przykładem zespołu
kompletnie nieobecnego w polskim mainstreamie, podczas gdy ich utwory spokojnie
mogłyby śmigać w rozmaitych rockowych stacjach radiowych. W ostatnim czasie
wygrali studencki festiwal GAPA Rock, nagrali długogrający album, teraz szykują
się do nagrania teledysku. A do tego ich koncerty to szalona energia sceniczna
oraz nieprzewidywalna, zwariowana integracja z publiką. Polska kapela, którą
warto znać, mimo że nie ma za sobą wielkiej wytwórni i tysięcy sprzedawanych
płyt. Jeszcze.
Hands Resist
Hubert "Variath" Traczyk - gary
Olek "Olo" Kosacki - wiosło #1
Karol Kawka - wiosło #2
Jacek "Jajco" Marek - grube struny
Michał "Yogi" Traczyk - glosowe struny
Ja: Spotykamy się prawie
dwa miesiące po wygranym przez Was festiwalu GAPA. Co się zmieniło od tamtego
czasu? Wykrystalizowała się już w głowach wizja teledysku, który był nagrodą za
zwycięstwo na tym przeglądzie? Kiedy możemy się spodziewać gotowego klipu?
Olo: Scenariusz
został dopasowany do tekstu. Do teledysku zaprosiliśmy wokalistkę CF98 –
Karcię, oraz sekcję dętą z zespołu The Mugshots, którzy udzielają się w
piosence „Wszystko to, co mam”, bo do tej piosenki będzie kręcony klip.
Karol:
Ustaliliśmy też, że oprócz fabuły częścią teledysku ma być gruba impreza.
Teledysk będziemy kręcić w kwietniu.
GAPA to był Wasz
pierwszy wygrany festiwal?
Olo: Festiwal
GAPA to pierwszy wygrany przez nas konkurs, wcześniej braliśmy udział np. w
Pepsi Rock Battlefield w Hard Rock Cafe. Nigdy nie mieliśmy szczęścia do
konkursów, wspomniany Pepsi Rock przegraliśmy 20 smsami! (śmiech)
To zacznijmy od
podstaw: czym jest Hands Resist, jaką muzę gracie?
Olo: Określenie
„melodyjny hardcore/punk” jest najbliższe temu, co gramy, aczkolwiek nie chcemy
zostać zaszufladkowani. Jest u nas dużo melodii, większość muzyki utrzymana w
konwencji punk rockowej, jest trochę hardcore’u w niektórych momentach. Staramy
się, aby nasza muzyka nie była tak prosta, jak „klasyczny” punk rock, ale nie
chcemy też przesadzić w drugą stronę.
W Internecie można
znaleźć Wasze utwory śpiewane zarówno po polsku, jak i po angielsku. Wiadomo,
że każda opcja ma swoje plusy i minusy, zdecydowaliście się już na jedną?
Karol: Na naszej
pierwszej płycie teksty będą po polsku. Zespołom w naszym kraju śpiewanie po
angielsku nie zawsze wychodzi na dobre, różnie to bywa. Mi osobiście nasze
teksty się podobają.
Olo: Był pomysł,
żeby drugą płytę (która już powoli powstaje na próbach) nagrać również po
angielsku, żeby było łatwiej o granie gdzieś poza granicami kraju… Zobaczymy.
Co Was odróżnia od tysięcy
innych młodych zespołów na polskiej scenie muzycznej?
Olo: Żaden zespół
nie ma takiego basisty jak Jajco! (śmiech)
Najzabawniejsza, najdziwniejsza
historia jaka zdarzyła się Wam przy okazji grania koncertu?
Olo: Ostatnio
nasz basista zszedł ze sceny i graliśmy bez niego…
Karol:
…powiedział, że zawsze chciał posłuchać swojego zespołu na żywo.
Żyjecie muzyką czy z
muzyki?
Olo: Z muzyki to
żaden z nas nie żyje…
Karol: …to znaczy
ja po części, bo udzielam lekcji gry na gitarze.
Olo: Utrzymywać
się z muzyki jest ciężko, ale jakby się już udało, to według mnie trzeba
uważać, żeby nie zrobić z tego podejścia stricte jak do pracy, bo traci się zajawkę
i radość jaką ma się z grania.
Karol: W Polsce
ciężko jest zarabiać na muzyce, a co dopiero z niej „żyć”. Trzeba zawsze
pamiętać, żeby mieć jakieś dodatkowe źródło dochodu. Niektórzy z nas się uczą,
niektórzy pracują i muzyka jest póki co naszym hobby. Nikt na wielką kasę
parcia nie ma, ale fajnie by było grać i mieć z tego jakieś pieniądze.
Perspektywy na
przyszłość? Czego oczekujecie po projekcie Hands Resist w perspektywie
kolejnych lat? Czy nie wybiegacie tak daleko w przyszłość i skupiacie się na
najbliższych miesiącach?
Olo: Robimy
wszystko, żeby grać jak najlepiej i mamy nadzieję, że kiedyś będziemy bardziej
rozpoznawalni. Pytanie tylko, czy ze sobą tyle wytrzymamy (śmiech).
Karol: Wszystko
się okaże po wydaniu płyty. Ja nie mam jakichś bardzo wielkich oczekiwań, ale
gdy wydamy płytę, to zobaczymy jak spodoba się ludziom, jak będzie z
propozycjami koncertów itd.
Jak wygląda proces
tworzenia? To bardziej obieranie jednej zgodnej drogi czy ciągłe ścieranie się?
Karol: Nasz
zespół to pięć totalnie różnych osób, każdy ma swoje pomysły i podejście,
pomimo, że słuchamy bardzo podobnej muzyki, są drobne szczegóły na temat
których potrafimy długo dyskutować, a czasem nawet się posprzeczać. Ale z
reguły jest tak, że wszyscy mają w miarę podobne zdanie. Staramy się przy pracy
nad drugą płytą dobierać kawałki, które stworzą jak najspójniejszy materiał.
Olo: Każdy z nas
ma swoje zdanie, swoje podejście i szanujemy siebie nawzajem. Często musimy
wybierać po prostu przez głosowanie.
Karol: Mamy już
ze dwie dłuższe trasy przejechane, znamy się dosyć dobrze, w różnych stanach
świadomości… Także myślę, że jesteśmy dobrze zgrani. Ale tarcia muszą wszędzie
występować. Jakbyśmy się nie ścierali, to ta muzyka byłaby pewnie nudna.
Czego mogą się
spodziewać po Waszej nowej płycie wieloletni fani oraz osoby, które z Hands
Resist zetkną się po raz pierwszy?
Karol: Mamy dużo
różnorodnych inspiracji, ale nasze kawałki wyróżnia przede wszystkim to, że są
łatwe do zanucenia.
Olo: Ci, którzy
nas znają, to nas znają, więc wiedzą, czego się spodziewać, a nowi słuchacze
puszczą płytkę i też im się spodoba (śmiech). Ostatnio puszczałem paru
znajomym, którzy powiedzieli, że jest to fajne mocne granie, ale na płycie są
też utwory, które mogą wpaść w ucho ludziom nie słuchający na co dzień punk
rockowej muzyki. Tak jak np. kawałek, do którego będziemy robili teledysk.
(„Wszystko to, co mam”)
Karol: Na pewno
każdy na tej płycie znajdzie coś dla siebie.
Jak trudno jest
znaleźć młodemu zespołowi w Polsce wydawcę? Jakiego wsparcia konkretnie
oczekujecie?
Olo: Nie jest
łatwo i byliśmy na to przygotowani.
Karol: W Polsce
jest bardzo dużo zespołów, które nie są znane, a grają muzykę na naprawdę
wysokim poziomie. Nie rozumiem tego, że nie mogą się gdzieś wybić dalej. W
naszym kraju promuje się zespoły o naprawdę wątpliwej wartości artystycznej.
Jest dużo świetnych polskich zespołów, które poznałem choćby już podczas gry w
Hands Resist, poprzez wspólne koncerty i środowisko. Generalnie ciężko jest
znaleźć wydawcę, na razie wysłaliśmy do kilku wytwórni promocyjne egzemplarze
płyty i czekamy na jakieś odpowiedzi.
Variath: Jest
garstka zespołów, które grają podobną do nas muzykę, ale nie ma wytwórni, która
wydawałaby stricte takie brzmienia. Z reguły większe wytwórnie nie biorą pod
skrzydła punk rockowych zespołów, bo uważają, że to się nie sprzeda, a jak się
nie sprzeda, to po co w to ładować pieniądze? Niestety króluje tu podejście
czysto „biznesowe”. Muzyką punk rockową są zainteresowane raczej mniejsze
wytwórnie. Jest np. Antena Krzyku, która wydaje CF98, jest też Mystic Records,
który wydaje sporo undergroundowych brzmień, może nie stricte punrockowych, ale
„w okolicach”.
Olo: Jeżeli
chodzi o wydanie płyty, to interesuje nas głównie wsparcie promocyjne wydawcy.
Karol: No bo co z
tego, że płyta byłaby nawet w sklepach, skoro nikt by o niej nie wiedział?
Zresztą promocja to klucz do wszystkiego, co zauważyliśmy na niektórych
koncertach. Jeśli wydarzenie jest dobrze wypromowane, to zazwyczaj przychodzi
mnóstwo osób, co widać było np. na koncercie w warszawskiej Hydrozagadce.
Variath:
Ciekawostka: był ostatnio koncert hardcore’owy mojego znajomego. Koncert odbył
się w niedzielę o godzinie 15 i przyszło 200 osób! Więc może to też jest jakiś
pomysł, żeby robić koncerty o tak wczesnej godzinie. Oczywiście promocja jest
najważniejsza :)
Wasze największe inspiracje?
Chórem: Rise
Against!
Karol: Jajco cały
czas powtarza, że chciałby na jednej scenie z Pennywise się znaleźć, nawet by
dopłacił.
A co z łatką polskiego
The Offspring, która gdzieś tam za Wami chodzi?
Variath: Dla mnie
to jest w ogóle najlepsza łatka, jaka może być. Bardzo lubimy wszyscy ten
zespół i to jest jedna z naszych głównych inspiracji. Wiadomo, że trzeba
kreować swój styl, ale jakby mieli nas do kogoś porównywać, to zestawianie z
The Offspring bardzo nas cieszy.
W dzisiejszych
czasach kontakt z fanami jest bardzo ważny. Jak to wygląda u Was?
Olo: Cieszy nas
to, że pomimo tego, że jeszcze nie wydaliśmy płyty – mnóstwo osób śpiewa piosenki
na koncertach! Myślę, że wystarczy
przyjść na nasz koncert, raz czy drugi – i to się od razu „łapie”. Mamy do tego
charyzmatycznego wokalistę, który zawsze ma dobry kontakt z fanami. Ostatnio
przecież nawet basista zszedł ze sceny do ludzi, żeby się integrować z publiką
(śmiech).
Jak się dzisiaj
promuje bądź co bądź młody zespół, który dopiero walczy o fanów, obecność w
mediach i popularność? Bez Facebooka chyba ani rusz…
Olo: Facebook to
jest dzisiaj jedna z obowiązkowych spraw. Niemożliwe, żeby jakaś firma czy
zespół istniały bez strony na tym portalu społecznościowym. Yogi (nasz wokalista)
zajmuje się ogarnianiem naszego facebooka, często pisze posty, utrzymuje
kontakt z fanami, wysyła różne ciekawostki.
Karol: Generalnie
staramy się w każdy sposób zainteresować ludzi w internecie – z nowej płyty
udostępniliśmy na YouTube jeden utwór - „Zza Zamkniętych Drzwi”, który poniekąd
promuje ten krążek. A do tego dojdzie oczywiście za jakiś czas wspomniany klip
promocyjny, do którego jest kręcony teledysk (utwór „Wszystko to, co mam”).
Czy oprócz sprzedaży
fizycznych egzemplarzy macie zamiar udostępnić nową płytę w internecie za
darmo?
Variath:
Chcielibyśmy udostępnić za darmo cały album. Kto ma go kupić w wersji
„fizycznej”, ten i tak kupi. Wiadomo, że nie zależy nam na kasie, tylko na tym,
żeby jak najwięcej ludzi słuchało naszej muzyki. Gdy płyta będzie do
ściągnięcia i na przykład - pobierze ją 100 osób, a kupi 50, to i tak będzie
dobrze – w końcu te 100 dodatkowych osób pozna naszą muzykę. Może być tylko
tak, że jakaś wytwórnia zabroni nam udostępniać płyty za darmo, wtedy trzeba
będzie się jakoś dogadać.
Czego Wam życzyć tak na koniec?
Variath: Czego
życzyć? Przede wszystkim fajnego
wydawcy, który pomoże nam w promocji naszego debiutanckiego albumu. Mamy
nadzieję, że już niedługo będziemy mogli podzielić się z naszymi fanami naszą
muzyką prezentując im naszą płytę! Nie możemy się doczekać. Zapraszamy
serdecznie wszystkich na nasze koncerty, oraz na stronę na facebooku, gdzie
zawsze umieszczamy info nt tego, gdzie gramy, nowości itd. - http://www.facebook.com/Hresist .
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie!
Wywiad zarejestrowany dla Miesięcznika Kulturalnego I.PEWU.