sobota, 7 kwietnia 2012

Niezbadany wulkan energii – wywiad z Hands Resist

Są przykładem zespołu kompletnie nieobecnego w polskim mainstreamie, podczas gdy ich utwory spokojnie mogłyby śmigać w rozmaitych rockowych stacjach radiowych. W ostatnim czasie wygrali studencki festiwal GAPA Rock, nagrali długogrający album, teraz szykują się do nagrania teledysku. A do tego ich koncerty to szalona energia sceniczna oraz nieprzewidywalna, zwariowana integracja z publiką. Polska kapela, którą warto znać, mimo że nie ma za sobą wielkiej wytwórni i tysięcy sprzedawanych płyt. Jeszcze.

Hands Resist
Hubert "Variath" Traczyk - gary
Olek "Olo" Kosacki - wiosło #1
Karol Kawka - wiosło #2
Jacek "Jajco" Marek - grube struny
Michał "Yogi" Traczyk - glosowe struny


Ja: Spotykamy się prawie dwa miesiące po wygranym przez Was festiwalu GAPA. Co się zmieniło od tamtego czasu? Wykrystalizowała się już w głowach wizja teledysku, który był nagrodą za zwycięstwo na tym przeglądzie? Kiedy możemy się spodziewać gotowego klipu?

Olo: Scenariusz został dopasowany do tekstu. Do teledysku zaprosiliśmy wokalistkę CF98 – Karcię, oraz sekcję dętą z zespołu The Mugshots, którzy udzielają się w piosence „Wszystko to, co mam”, bo do tej piosenki będzie kręcony klip.
Karol: Ustaliliśmy też, że oprócz fabuły częścią teledysku ma być gruba impreza. Teledysk będziemy kręcić w kwietniu.

GAPA to był Wasz pierwszy wygrany festiwal?

Olo: Festiwal GAPA to pierwszy wygrany przez nas konkurs, wcześniej braliśmy udział np. w Pepsi Rock Battlefield w Hard Rock Cafe. Nigdy nie mieliśmy szczęścia do konkursów, wspomniany Pepsi Rock przegraliśmy 20 smsami! (śmiech)

To zacznijmy od podstaw: czym jest Hands Resist, jaką muzę gracie?

Olo: Określenie „melodyjny hardcore/punk” jest najbliższe temu, co gramy, aczkolwiek nie chcemy zostać zaszufladkowani. Jest u nas dużo melodii, większość muzyki utrzymana w konwencji punk rockowej, jest trochę hardcore’u w niektórych momentach. Staramy się, aby nasza muzyka nie była tak prosta, jak „klasyczny” punk rock, ale nie chcemy też przesadzić w drugą stronę.

W Internecie można znaleźć Wasze utwory śpiewane zarówno po polsku, jak i po angielsku. Wiadomo, że każda opcja ma swoje plusy i minusy, zdecydowaliście się już na jedną?

Karol: Na naszej pierwszej płycie teksty będą po polsku. Zespołom w naszym kraju śpiewanie po angielsku nie zawsze wychodzi na dobre, różnie to bywa. Mi osobiście nasze teksty się podobają.
Olo: Był pomysł, żeby drugą płytę (która już powoli powstaje na próbach) nagrać również po angielsku, żeby było łatwiej o granie gdzieś poza granicami kraju… Zobaczymy.

Co Was odróżnia od tysięcy innych młodych zespołów na polskiej scenie muzycznej?

Olo: Żaden zespół nie ma takiego basisty jak Jajco! (śmiech)

Najzabawniejsza, najdziwniejsza historia jaka zdarzyła się Wam przy okazji grania koncertu?

Olo: Ostatnio nasz basista zszedł ze sceny i graliśmy bez niego…
Karol: …powiedział, że zawsze chciał posłuchać swojego zespołu na żywo.

Żyjecie muzyką czy z muzyki?

Olo: Z muzyki to żaden z nas nie żyje…
Karol: …to znaczy ja po części, bo udzielam lekcji gry na gitarze.
Olo: Utrzymywać się z muzyki jest ciężko, ale jakby się już udało, to według mnie trzeba uważać, żeby nie zrobić z tego podejścia stricte jak do pracy, bo traci się zajawkę i radość jaką ma się z grania.
Karol: W Polsce ciężko jest zarabiać na muzyce, a co dopiero z niej „żyć”. Trzeba zawsze pamiętać, żeby mieć jakieś dodatkowe źródło dochodu. Niektórzy z nas się uczą, niektórzy pracują i muzyka jest póki co naszym hobby. Nikt na wielką kasę parcia nie ma, ale fajnie by było grać i mieć z tego jakieś pieniądze.

Perspektywy na przyszłość? Czego oczekujecie po projekcie Hands Resist w perspektywie kolejnych lat? Czy nie wybiegacie tak daleko w przyszłość i skupiacie się na najbliższych miesiącach?

Olo: Robimy wszystko, żeby grać jak najlepiej i mamy nadzieję, że kiedyś będziemy bardziej rozpoznawalni. Pytanie tylko, czy ze sobą tyle wytrzymamy (śmiech).
Karol: Wszystko się okaże po wydaniu płyty. Ja nie mam jakichś bardzo wielkich oczekiwań, ale gdy wydamy płytę, to zobaczymy jak spodoba się ludziom, jak będzie z propozycjami koncertów itd.

Jak wygląda proces tworzenia? To bardziej obieranie jednej zgodnej drogi czy ciągłe ścieranie się?

Karol: Nasz zespół to pięć totalnie różnych osób, każdy ma swoje pomysły i podejście, pomimo, że słuchamy bardzo podobnej muzyki, są drobne szczegóły na temat których potrafimy długo dyskutować, a czasem nawet się posprzeczać. Ale z reguły jest tak, że wszyscy mają w miarę podobne zdanie. Staramy się przy pracy nad drugą płytą dobierać kawałki, które stworzą jak najspójniejszy materiał.
Olo: Każdy z nas ma swoje zdanie, swoje podejście i szanujemy siebie nawzajem. Często musimy wybierać po prostu przez głosowanie.
Karol: Mamy już ze dwie dłuższe trasy przejechane, znamy się dosyć dobrze, w różnych stanach świadomości… Także myślę, że jesteśmy dobrze zgrani. Ale tarcia muszą wszędzie występować. Jakbyśmy się nie ścierali, to ta muzyka byłaby pewnie nudna.

Czego mogą się spodziewać po Waszej nowej płycie wieloletni fani oraz osoby, które z Hands Resist zetkną się po raz pierwszy?

Karol: Mamy dużo różnorodnych inspiracji, ale nasze kawałki wyróżnia przede wszystkim to, że są łatwe do zanucenia.
Olo: Ci, którzy nas znają, to nas znają, więc wiedzą, czego się spodziewać, a nowi słuchacze puszczą płytkę i też im się spodoba (śmiech). Ostatnio puszczałem paru znajomym, którzy powiedzieli, że jest to fajne mocne granie, ale na płycie są też utwory, które mogą wpaść w ucho ludziom nie słuchający na co dzień punk rockowej muzyki. Tak jak np. kawałek, do którego będziemy robili teledysk. („Wszystko to, co mam”)
Karol: Na pewno każdy na tej płycie znajdzie coś dla siebie.

Jak trudno jest znaleźć młodemu zespołowi w Polsce wydawcę? Jakiego wsparcia konkretnie oczekujecie?

Olo: Nie jest łatwo i byliśmy na to przygotowani.
Karol: W Polsce jest bardzo dużo zespołów, które nie są znane, a grają muzykę na naprawdę wysokim poziomie. Nie rozumiem tego, że nie mogą się gdzieś wybić dalej. W naszym kraju promuje się zespoły o naprawdę wątpliwej wartości artystycznej. Jest dużo świetnych polskich zespołów, które poznałem choćby już podczas gry w Hands Resist, poprzez wspólne koncerty i środowisko. Generalnie ciężko jest znaleźć wydawcę, na razie wysłaliśmy do kilku wytwórni promocyjne egzemplarze płyty i czekamy na jakieś odpowiedzi.
Variath: Jest garstka zespołów, które grają podobną do nas muzykę, ale nie ma wytwórni, która wydawałaby stricte takie brzmienia. Z reguły większe wytwórnie nie biorą pod skrzydła punk rockowych zespołów, bo uważają, że to się nie sprzeda, a jak się nie sprzeda, to po co w to ładować pieniądze? Niestety króluje tu podejście czysto „biznesowe”. Muzyką punk rockową są zainteresowane raczej mniejsze wytwórnie. Jest np. Antena Krzyku, która wydaje CF98, jest też Mystic Records, który wydaje sporo undergroundowych brzmień, może nie stricte punrockowych, ale „w okolicach”.
Olo: Jeżeli chodzi o wydanie płyty, to interesuje nas głównie wsparcie promocyjne wydawcy.
Karol: No bo co z tego, że płyta byłaby nawet w sklepach, skoro nikt by o niej nie wiedział? Zresztą promocja to klucz do wszystkiego, co zauważyliśmy na niektórych koncertach. Jeśli wydarzenie jest dobrze wypromowane, to zazwyczaj przychodzi mnóstwo osób, co widać było np. na koncercie w warszawskiej Hydrozagadce.
Variath: Ciekawostka: był ostatnio koncert hardcore’owy mojego znajomego. Koncert odbył się w niedzielę o godzinie 15 i przyszło 200 osób! Więc może to też jest jakiś pomysł, żeby robić koncerty o tak wczesnej godzinie. Oczywiście promocja jest najważniejsza :)

Wasze największe inspiracje?

Chórem: Rise Against!
Karol: Jajco cały czas powtarza, że chciałby na jednej scenie z Pennywise się znaleźć, nawet by dopłacił.

A co z łatką polskiego The Offspring, która gdzieś tam za Wami chodzi?

Variath: Dla mnie to jest w ogóle najlepsza łatka, jaka może być. Bardzo lubimy wszyscy ten zespół i to jest jedna z naszych głównych inspiracji. Wiadomo, że trzeba kreować swój styl, ale jakby mieli nas do kogoś porównywać, to zestawianie z The Offspring bardzo nas cieszy.

W dzisiejszych czasach kontakt z fanami jest bardzo ważny. Jak to wygląda u Was?

Olo: Cieszy nas to, że pomimo tego, że jeszcze nie wydaliśmy płyty – mnóstwo osób śpiewa piosenki na koncertach!  Myślę, że wystarczy przyjść na nasz koncert, raz czy drugi – i to się od razu „łapie”. Mamy do tego charyzmatycznego wokalistę, który zawsze ma dobry kontakt z fanami. Ostatnio przecież nawet basista zszedł ze sceny do ludzi, żeby się integrować z publiką (śmiech).

Jak się dzisiaj promuje bądź co bądź młody zespół, który dopiero walczy o fanów, obecność w mediach i popularność? Bez Facebooka chyba ani rusz…

Olo: Facebook to jest dzisiaj jedna z obowiązkowych spraw. Niemożliwe, żeby jakaś firma czy zespół istniały bez strony na tym portalu społecznościowym. Yogi (nasz wokalista) zajmuje się ogarnianiem naszego facebooka, często pisze posty, utrzymuje kontakt z fanami, wysyła różne ciekawostki.
Karol: Generalnie staramy się w każdy sposób zainteresować ludzi w internecie – z nowej płyty udostępniliśmy na YouTube jeden utwór - „Zza Zamkniętych Drzwi”, który poniekąd promuje ten krążek. A do tego dojdzie oczywiście za jakiś czas wspomniany klip promocyjny, do którego jest kręcony teledysk (utwór „Wszystko to, co mam”).

Czy oprócz sprzedaży fizycznych egzemplarzy macie zamiar udostępnić nową płytę w internecie za darmo?

Variath: Chcielibyśmy udostępnić za darmo cały album. Kto ma go kupić w wersji „fizycznej”, ten i tak kupi. Wiadomo, że nie zależy nam na kasie, tylko na tym, żeby jak najwięcej ludzi słuchało naszej muzyki. Gdy płyta będzie do ściągnięcia i na przykład - pobierze ją 100 osób, a kupi 50, to i tak będzie dobrze – w końcu te 100 dodatkowych osób pozna naszą muzykę. Może być tylko tak, że jakaś wytwórnia zabroni nam udostępniać płyty za darmo, wtedy trzeba będzie się jakoś dogadać.

Czego Wam życzyć tak na koniec?

Variath: Czego życzyć? Przede wszystkim fajnego wydawcy, który pomoże nam w promocji naszego debiutanckiego albumu. Mamy nadzieję, że już niedługo będziemy mogli podzielić się z naszymi fanami naszą muzyką prezentując im naszą płytę! Nie możemy się doczekać. Zapraszamy serdecznie wszystkich na nasze koncerty, oraz na stronę na facebooku, gdzie zawsze umieszczamy info nt tego, gdzie gramy, nowości itd. - http://www.facebook.com/Hresist . Pozdrawiamy wszystkich serdecznie!


Wywiad zarejestrowany dla Miesięcznika Kulturalnego I.PEWU.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz